Slow life to żywot w harmonii, bez latania, w przymierzu z naturą i samym sobą. We współczesnym pędzie, gdzie ludzie nieustannie czują się wymęczeni, obojętni i gonią za czymś co nie ma znaczącej waloru, spowolnienie pędu niesie za sobą wiele pozytywów. Coraz więcej ludzi zmienia przycisk „fast” na „slow”. multum z nich wskazuje, że po wdrożonych zmianach, czują się wolni, spełnieni i po prostu szczęśliwi. zapoznajmy się się z bliska bytowaniu w stylu slow life.
Telewizja, Internet – tylko w ważnych sprawach
Slow life nakazuje odseparować od „używek” współczesnego świata. Telewizja, telefon czy sam Internet jest pochłaniaczem czasu, ale również miejscem, gdzie jesteśmy bombardowani milionem nowinek, które zbytnio obarczają ludzki umysł. Spora dawka negatywnych informacji obciąża nas psychiczne, więc obniżenie ich wpływu staje się lekarstwem na radosne życie. Minimalizm jest kompatybilny z bytem slow life, dużo niepotrzebnych przedmiotów wytwarza nieład w naszym domu i głowie. Ludzie bytujący w konwenansie slow life typują przedmioty z naturalnych materiałów. czynią zabiegi, aby nie zaszkodzić środowisku. składniki którym się żywią jest jak najmniej przetworzone, a bardzo chętnie gotują sami, a nawet pieką pieczywo czy przygotowują domowe przetwory na zimę.
Czas dla siebie
Slow life to życie tu i teraz, to ukierunkowanie na podziwianie każdej chwili spędzonej na tym świecie. Takie osoby suną do określonych pragnień, nie raczą się bzdurami i błahostkami, skupiają się na realizacji marzeń. Oprócz tego cenią momenty dla siebie i intencjonalnie w tym uczestniczą, są dalecy od nudnej codziennej rutyny. Spełniają się w pomocy dla innych, wolontariat nie jest im obcy. Bogactwo w sensie materialnym jest dla nich bezsensowne, nie dopatrują się ogromnej wartości w martwych rzeczach, jak np. papierosy jednorazowe, które często są symbolem konsumpcjonizmu. Upatrują zachwyt tego świata i doceniają każdy dzień – carpie diem. Nigdzie się nie śpieszą, poranna kawa staje się swoistym rytuałem. Obca jest im praca w korporacji, która zazwyczaj zajmuje większość doby. Bardzo często zajmują się rozwijaniem własnej firmy, która częstokroć jest ich ogromną pasją.
Sądzę, że warto znaleźć taką równowagę w życiu. Ograniczenie zbędnych bodźców i rozpraszaczy pozwala skupić się na tym co jest tu i teraz. Już dawno doszłam do wniosku, że praca w korporacji przynosi więcej problemów niż korzyści. Szczęścia się nie kupi, szczęścia się nie goni — szczęście to stan umysłu i ciężko je osiągnąć spędzając po 10-11 godzin w biurze.